piątek, 20 lipca 2012

Old Punks Should Die EP

Oto siódemka wydana wspólnymi siłami Bad Look i Ratel. Materiał jest pożegnalny, bo każda szanująca się trzecioligowa kapela hc/punk musi się rozpaść dość szybko. Płyta zawiera intro, 4 autorskie kawałki i cover fajnej amerykańskiej kapeli. Całość jest po angielsku (engrish), żeby było na co ponarzekać. Kilka osób może też opacznie zrozumieć tytuł epki.

Wyjaśnijmy to zanim trzeba będzie pisać oświadczenia. Szanujemy starszych kolegów i koleżanki, którzy nadal robią sensowne rzeczy i sprawiają, że wszystko to jakoś się toczy. To z reguły osoby mające do siebie dystans i nie oczekujące bicia pokłonów przez młodszych załogantów. Nie męczą buły, nie czekają na pochwały, po prostu robią swoje. Pozdrawiamy serdecznie, cieszymy się poznając takich ludzi.

Natomiast wszystkich żulom, zwykłym łachudrom myślącym, że coś jeszcze ugrają na haśle „legenda punk rocka” życzymy źle. Najlepiej będzie jak pospadacie na wasze puste łby z kilkumetrowej woodstockowej sceny schylając się po drobne. Nikogo nie obchodzi, że Dupacja z Pierdziszewa o mało nie wystąpiła w Jarocinie w 1987. Nagrali dwa kawałki? Nie da się tego słuchać. Łysy z ich załogi zajebał buty Zbychowi z Wąbrzeźna? Po-ry-wa-ją-ce. Tylko się reaktywować. Może ktoś to łyknie, prawda?

Track-lista wygląda następująco:
Intro
Nolife
Old Punks Should Die
Merchandise Song
Wasted Time (Last Rights)
Do It Yourself

Nakład: 300 egz.
Okładka nr 1 (czarny winyl, 200 egz.) - Dziki 
Okładka nr 2 (pomarańczowy winyl, 100 egz.) - Folo 
Data: nie zapeszamy, ale inteligentne osoby się domyślą.

Kilka kawałków do odsłuchu wkrótce.